Witam, Drodzy Czytelnicy.
Chciałabym opowiedzieć Wam spacer z moim psem.
Była zima, poszłam wraz z psem na pola uprawne i jak zawsze spuściłam go ze smyczy, żeby sobie pobiegał. Zawsze wracał (w sumie nigdy się nie oddalał), ale tamtego dnia zza krzaków wybiegła sarna. Zaczął za nią biec, a ja za nim. Oczywiście brakło mi tchu i się zatrzymałam, a pies pogonił dalej. Po chwili wyszłam na pagórek i go zobaczyłam, był bardzo daleko. Widziałam jedynie mały punkt. Wołałam z całych sił. Nie zawiódł mnie, przyszedł.
Krótkie, ale mam nadzieję, że ciekawe opowiadanie.
Wieczorem postaram się dodać posta, Ciekawostkę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz